Około 300 osób uczestniczyło Śniadaniu Wielkanocnym dla osób samotnych i ubogich w Białymstoku. Wydarzenie po raz czwarty zorganizowały Fundacja im. Rodziny Czarneckich, Zespół Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia w Białymstoku i Caritas Archidiecezji Białostockiej.
Kilkudziesięciu wolontariuszy przygotowało 1,5 tony jedzenia, w tym: 250 l żurku, 200 kg sałatki jarzynowej, 150 kg pasty jajecznej. Były też ciasta, napoje, świeże pieczywo. Wszystko podane samotnym i potrzebującym do stołu – by poczuli atmosferę gościnnych świąt.
Pokarmy poświęcił arcybiskup Tadeusz Wojda, metropolita białostocki. – Kiedy składamy sobie życzenia, mówimy: dużo radości, pokoju, wewnętrznych, pięknych przeżyć. Oby te przeżycia spływały na nas tak obficie jak dzisiejszy deszcz, byśmy ubogaceni tym dobrem, człowieczeństwem w Chrystusie, mogli nieść radość innym – powiedział metropolita.
– W imię Jezusa Chrystusa gromadzimy się dziś na tym spotkaniu. To on zadbał o to, abyśmy tutaj byli, świętowali, spotkali się i doświadczyli wspólnoty, wspólnoty stołu – dodał ks. Adam Kozikowski, dyrektor Caritas Archidiecezji Białostockiej.
Abp Tadeusz Wojda zaznaczył, że samotność jest tym, na co trzeba zwrócić uwagę, szczególnie w święta, i określił ją jako „jedną z bolączek dzisiejszego świata”. – To właśnie ci ludzie najwięcej potrzebują jakiegoś naszego uczucia, uczucia miłości, uczucia solidarności, bo każdemu w życiu może się coś nie ułożyć, ale każdy ma prawo do godnego życia. W dzisiejszy dzień chcemy w jakiś sposób okazać tę właśnie życzliwość i być tu z nimi – tłumaczył abp Tadeusz Wojda.
Krystyna Buczyńska (na zdjęciu poniżej) po raz trzeci przyszła na śniadanie wielkanocne z wnuczką, Wiktorią. – W domu, przy pustym stole, byłoby smutno. Tu jest duch świąt, dużo ludzi, wolimy być tu niż same w domu – podkreślała kobieta. W śniadaniu uczestniczyły osoby starsze, samotne, bezdomne, ale też rodziny z dziećmi, podopieczni Caritas Archidiecezji Białostockiej.
– Jestem wzruszona, że to już czwarte takie spotkanie. Każdego roku przy pomocy przyjaciół, darczyńców, wolontariuszy staramy się sprawić, by tego dnia nikt nie był sam – powiedziała Helena Czarnecka, prezes Fundacji im. Rodziny Czarneckich.
Przygotowania trwały od stycznia. W organizację wydarzenia włączyło się kilkadziesiąt firm i prywatnych darczyńców.